Pewnego dnia doszłam do wniosku, że trzeba zmienić swoje życie. Zacząć robić to co się kocha. Moja artystyczna dusza zawsze była na trybie czuwania, nigdy nie usnęła. Postanowiłam, że zacznę malować mandale, tworzyć biżuterię, którą sama chciałabym mieć. Nie pierwszą lepszą - produkowaną masowo, ale taką która ma duszę, jest nastrojona pozytywnymi wibracjami, która dodaje energii, wiary i nadziei a nosząc ją czujemy pewność, spokój i miłość.
0 Komentarze